Postawa katolików powinna się zmieniać. Kościół to wspólnota, za którą jesteśmy odpowiedzialni…

Postawa katolików to często postawa konsumpcyjna. Postawa klienta w hipermarkecie, który przychodzi do kościoła, do świątyni oczekując zaspokojenia swoich potrzeb religijnych – mówi ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

Czy w obecnym czasie, nagonki na Kościół, profanacji obrazu Matki Bożej, duchowni katoliccy powinni być bardziej zjednoczeni i dawać wiernym przykład jedności w tym trudnym czasie?

Powinno to wywołać na pewno większą odpowiedzialność za słowa również wśród duchownych. Często nie odróżniają oni języka debaty, od współtworzenia ideologii. Między tym jakie zajmują stanowisko w debatach, a co staje się przedmiotem ideologii, a więc już pewnego systemu wcielanego w życie – jest naprawdę bardzo cieńka granica. Nieodpowiedzialne wypowiedzi na temat obecności Kościoła w sferze publicznej, ze strony także niektórych duchownych, mogą przyczyniać się do umacniania antyklerykalnej i chrystianofobicznej ideologii. Nie wiemy w tej chwili w jakim stanie psychicznym był sprawca profanacji obrazu Matki Bożej i to jest najwygodniejsza forma obrony, że jest chory psychicznie. Jedni ludzie są bardziej podatni, inni mniej na różne ideologie i wiadomo, że ludzie słabsi psychicznie czy mniej wykształceni, mniej intelektualnie samodzielni, są bardziej podani na propagandę, manipulację, na treść ideologiczną. Wtedy będziemy świadkami tego typu wydarzeń, profanacji. Ich jest po prosu łatwiej instrumentalizować.

W niedzielne Msze Święte kościoły w Warszawie są wypełnione. Ludzie garną się do Kościoła, potrzebują go. Czy postawa katolików, wobec wydarzeń z ostatniego okresu, powinna się również zmieniać?

Postawa katolików powinna się zmieniać w stronę większej identyfikacji z Kościołem jako wspólnotą. Dlatego, że jest to często postawa konsumpcyjna. Postawa klienta w hipermarkecie, który przychodzi do kościoła, do świątyni oczekując zaspokojenia swoich potrzeb religijnych. Tymczasem Kościół nie jest to tylko miejsce zaspokojenia potrzeb religijnych, ale także wspólnota wiary, wspólnota z Panem Bogiem i wspólnota ludźmi. Wspólnota, za którą jesteśmy wszyscy odpowiedzialni tak jak za własną rodzinę.

Czy władze Kościoła w Polsce, Episkopat, biskupi powinny zwrócić się stanowczo do rządu, aby nie pozwalał na politykę szkalowania Kościoła i wartości chrześcijańskich. Podgrzewania w mediach tylko negatywnych obrazów księży?

Napisałem o tym we wstępniaku w „Idziemy” przed dwoma tygodniami, że według mnie brak jest reakcji również na to pismo, które minister Boni wręczył abp Głódziowi, gdzie wezwał Kościół przeciwstawił się językowi nienawiści. A więc wskazał tym pismem jednostronnie Kościół – jako adresata, który ma podjąć konkretne kroki. To było wskazanie Kościoła jako tego, który ponosi odpowiedzialność za język nienawiści. Myślę, że sposób wręczenia tego pisma był zaskoczeniem dla Episkopatu i stąd jeszcze nie ma żadnej reakcji na ten temat.

A co biskupi powinni zrobić?

Pozwoli pan, że jako ksiądz powstrzymam się od publicznych wskazań dla księży biskupów. Jak będą mnie potrzebować jestem do ich dyspozycji.

Rozmawiał Jarosław Wróblewski

Możesz również polubić…