ks. Leszek Smoliński: Dawać im radość – bł. Matka Teresa z Kalkuty, patronka Oktawy Wielkanocy

Matka Teresa z Kalkuty (Gonxha Agnes Bojaxhiu) była postrzegana jako żywa ikona Boga na ziemi i promień Jego miłości. „Módl się za mnie” – prosiła z uśmiechem każdego, kto ściskał jej nieustannie ciepłą dłoń. W ten sposób, jak sama określiła, stała się „ołówkiem w ręku Boga”, który wskazał jej zadanie: „Pójdź, bądź moim światłem”.

Urodziła się w Skopje, obecnej stolicy Macedonii, w rodzinie Albańczyków z Kosowa 26 sierpnia 1910 r. Jednak swoje urodziny obchodziła 27 sierpnia, w dniu otrzymania chrztu. Pierwszą Komunię przyjęła, gdy miała pięć i pół roku. „Już wtedy była we mnie miłość do dusz” – wspominała. Religijne wychowanie w domu i parafii sprawiło, że już w wieku 12 lat postanowiła zostać misjonarką. Kiedy mając 18 lat wyjeżdżała do Irlandii, by tam rozpocząć życie zakonne, matka powiedziała jej na pożegnanie: „Podaj Mu dłoń i chodź tylko z Nim. Idź do przodu, bo jeśli się obejrzysz, zawrócisz”. Ku czci patronki misji, św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Agnes otrzymała imię Maria Teresa.

W styczniu 1929 r. s. Teresa przypłynęła statkiem do Kalkuty. Dwuletni nowicjat odbyła w Dardżylingu u stóp Himalajów. W 1931 r., po złożeniu pierwszych ślubów zakonnych, została nauczycielką w szkole dla dziewcząt w Kalkucie. Zdrowy rozsądek, poczucie humoru, odwaga, zapał, rozmodlenie, miłosierdzie – takie cechy widziano w s. Teresie gdy w 1937 r. składała śluby wieczyste. „Teraz [jestem] Jego, i to na całą wieczność!” – zapisała. W kalkuckich slumsach odwiedzała co niedziela ubogich. Jak napisała, w liście do pisma „Katolickie Misje”, „Nie mogę im pomóc, ponieważ nic nie mam, ale idę dawać im radość”. Kiedyś jedna z ubogich kobiet poprosiła: „Przyjdź jeszcze! Twój uśmiech sprowadził słońce do tego domu!”.

W kwietniu 1942 r. s. Teresa, za zgodą spowiednika, złożyła prywatny ślub. Zobowiązała się „dać Bogu wszystko, o co poprosi”. Ufała, że i On niczego jej nie odmówi. Wracając pociągiem z rekolekcji w Dardżylingu do Kalkuty 10 września 1946 r. s. Teresa doświadczyła mistycznego spotkania z Chrystusem: „Usłyszałam wezwanie, aby porzucić wszystko i pójść za Nim do slumsów, służąc Mu pośród najbiedniejszych z biednych”. Z czasem uznała ten dzień za początek Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości, które składają cztery śluby: absolutnego ubóstwa, czystości, posłuszeństwa i miłości do ubogich. Za zgodą Stolicy Apostolskiej Zgromadzenie zatwierdził abp Périer 7 października 1950 r. (w Polsce jest obecne od 1983 r.).

Przez 50 lat swojego życia Matka Teresa przeżywała duchowe oczyszczenia. „Tak silna i tak długotrwała duchowa agonia mogła ją zniechęcić, ona jednak przeciwnie – promieniowała niezwykłą radością i miłością, ponieważ budowlę swego życia oparła na czystej wierze”. Mówiła o sobie: „Jeśli kiedykolwiek będę świętą, na pewno będę świętą «od ciemności». Będę ciągle nieobecna w niebie, aby zapalać światło tym, którzy są w ciemności na ziemi”. Zmarła na zawał serca w Kalkucie 5 września 1997 r. w opinii świętości. Jan Paweł II już w 1999 r. wydał zgodę na oficjalne rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, chociaż przepisy kościelne wymagają minimum 5 lat na podjęcie takich działań. Beatyfikacji Matki Teresy dokonał w ramach obchodów 25-lecia swojego pontyfikatu Jan Paweł II dnia 19 października 2003 r., który nazwał ją „ikoną dobrego Samarytanina” podkreślając, że „wybrała nie tyle bycie najmniejszą, ile służebnicą najmniejszych”.

wiara.pl

Możesz również polubić…