O. Augustyn Pelanowski: Bliźniacze podobieństwo do Boga – homilia na Niedzielę Miłosierdzia Bożego

Życie przeraża wielu ludzi – jest takie raniące! Następny dzień wydaje się nie do przeżycia, niektórzy błagają o śmierć, obawiając się, że nie poradzą sobie z lękiem i zwątpieniem we wszystko, a zwłaszcza w pomoc Boga. To, z czym się zderzamy w ciągu choćby jednego dnia, jest takie niepokojące. W Księdze Kapłańskiej zapisano, że kapłan miał składać jako ofiarę baranka jedynie wtedy, gdy był bez skazy, gdy był doskonały, pełny, czyli TAMMIM (od słowa: TAM, czyli pełny, pobożny, uczciwy, prawy, spokojny, czysty). Doskonałość baranka w chwili śmierci jest znakiem dla człowieka: nie można odejść z tego świata, dopóki nie osiągniemy pełni, doskonałości właściwej dla siebie. Osiągnąć pełnię to być spełnionym.

Ciekawe, że to samo słowo oznacza także bliźniaka. Hebrajski nazywa ich również TAMMIM, a stąd już niedaleko do imienia TOMASZ! To interesujące – doskonałość ukrywa się w podobieństwie! Tylko do kogo? Do Chrystusa, Baranka Bożego! Nie wolno odchodzić z tego świata, dopóki człowiek jest niespełniony, to znaczy nie jest upodobniony do Chrystusa – Baranka Bożego. Nie wyjmuje się chleba z pieca, dopóki nie jest upieczony – choć im bliżej upieczenia, tym ogień większy. Nie zrywa się owoców z drzewa, dopóki nie są dojrzałe, a dojrzewają w największym żarze słońca.

Pamiętam z dzieciństwa kolegę, którego ojciec twierdził, że nie jest do niego podobny, ponieważ nie jest jego synem. Ten kolega był bardzo zbuntowany i agresywny. Niepodobny do nikogo, nie widział celu w nauce ani sensu w czymkolwiek, nie mógł utożsamiać się z rodzicem. Był nieszczęśliwy! Kiedy dziecku komunikuje się, że jest podobne do ojca lub matki – a rodzice ci zażywają w społeczeństwie czci – przeżywa radość z więzi z rodzicami, bo uczestniczy w ich czci. Podobieństwo zakłada jedność, która nie zakończy się jutro. Jest to podstawa do trwałej przyjaźni i miłości.

Być może nie znajdujesz w sobie nic, co czyni cię podobnym do Jezusa, ale jest coś, co niezwykle łatwo uczyni cię podobnym do Niego: modlitwa! Jezus wszak bardzo często się modlił, był to Jego zwyczaj,
coś, co Go charakteryzowało! Jeśli nie modlitwa, to na pewno twoje rany są szansą, bo z pewnością życie tego ci nie oszczędziło. Im one większe, tym doskonalsze podobieństwo do Chrystusa. Vasari, opisując „Pietę” Michała Anioła, stwierdza, że jej uduchowienie jest efektem doskonałego podobieństwa do natury. Gdy w rzeźbie każda część ciała jest bliźniaczo podobna do natury, następuje efekt uduchowienia. Bliźniacze podobieństwo do Syna Bożego byłoby efektem nie do osiągnięcia, gdyż stworzenie nigdy nie upodobni się doskonale do Stwórcy. Ale stało się coś zadziwiającego: Stwórca stał się bliźniakiem stworzonego człowieka. I to w tym, czego człowiek nie musi się starać zdobyć: w ranach!

liturgia.wiara.pl

Możesz również polubić…