Dwa miliony ocalonych

Na Rok Wiary proponujemy wszystkim akcję „Prezent dla Jezusa”, którym jest codzienna Koronka do Bożego Miłosierdzia, odmawiana w intencji grzeszników – mówi siostra Gertruda, przełożona Wspólnoty Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia w Rybnie.

W czwartek 18 kwietnia minęła 20. rocznica beatyfikacji św. siostry Faustyny Kowalskiej. Kwiecień to także miesiąc, w którym 13 lat temu Jan Paweł II wpisał ją w poczet świętych. Patrząc przez pryzmat Roku Wiary, warto dołączyć się do akcji prowadzonej przez rybnowskie zgromadzenie, a także przyłączyć się do istniejącego przy zgromadzeniu Kręgu Miłosierdzia. Warto, bo ci, którzy to uczynili, bez przerwy opowiadają o łaskach i cudach, jakich doświadczają od Jezusa Miłosiernego.

Uzdrowienia bez limitów

– Tuż przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego, w którą od lat przyjeżdżają do nas tłumy, martwiłyśmy się, że ludzie będą musieli stać w śniegu po kolana – mówi s. Gertruda. – Przez dwa dni „wykulałyśmy” cały śnieg. Potem zwróciłyśmy się do Pana Jezusa, mówiąc: „Wszystko, co mogłyśmy zrobić, zrobiłyśmy. Reszta należy do Ciebie, Panie Jezu”. A On jak zwykle nas nie zawiódł. Słońce, które tego dnia świeciło, osuszyło ziemię i sprawiło, że ludziom stojącym na zewnątrz nie było zimno. Po dwóch dniach po uroczystości Zwiastowania Pańskiego zimno wróciło – opowiada z uśmiechem siostra Gertruda. Ale w Rybnie Jezus Miłosierny nie wysłuchuje tylko próśb związanych z pogodą. Przyjeżdżający tu dają świadectwo o licznych uzdrowieniach, nawróceniach i zmianie życia.

– Kiedyś przy porządkowaniu terenu pracowali u nas dwaj mężczyźni. Od dłuższego czasu ich pragnieniem było, by w ich małżeństwach poczęły się dzieci. Jezus ich wysłuchał. Niemal w tym samym czasie zostali ojcami. Jak z rękawa możemy sypać podobnymi przykładami uzdrowień i nawróceń osób, które przez lata były daleko od Boga. Żeby było jasne: wszystkie cuda, jakich ludzie tu doświadczają, to nie nasza zasługa. My tylko modlimy się w intencjach, jakie do nas spływają. W swoich modlitwach pamiętamy nie tylko o chorych, ale także o kapłanach, siostrach zakonnych, poszukujących Boga i zatwardziałych grzesznikach. Ci ostatni, zgodnie z tym, co powiedział Jezus, są mu szczególnie bliscy. I to wobec nich Jezus zdobył się na „szaleństwo”. Obiecał bowiem, że wystarczy zmówić w czyjejś intencji Koronkę do Miłosierdzia Bożego, by ocalić go od potępienia– przekonuje siostra przełożona.

Sposób na smutasów

Codzienne odmawianie Koronki z intencją „o uratowanie od potępienia duszy, którą Jezus chce uratować” to akcja, jaką na Rok Wiary siostry zaproponowały osobom należącym do Kręgu Miłosierdzia istniejącego przy rybnowskiej wspólnocie. W inicjatywę niemal od początku włączyły się też osoby nienależące do kręgu. – Rachunek jest prosty. Każdy w roku może ocalić przynajmniej 365 osób. Jak to pomnożymy przez osoby należące do kręgu i tych, którzy przyłączyli się do akcji w ciągu roku, możemy ocalić około 2 mln ludzi od potępienia – mówi s. Gertruda.

– W ostatnim czasie rzadko odmawiałam Koronkę – przyznaje Ewa Kowal ze Śląska. – Będąc w Rybnie, usłyszałam o akcji „Prezent dla Jezusa” i od razu się do niej przyłączyłam. Pomyślałam sobie, że nie godzi się nie podejmować takiego dobra. Pierwszą ofiarowałam za siebie. Kolejne będą już bezinteresowne. Zamierzam też przeczytać „Dzienniczek”, który siostry mi podarowały. Mam nadzieję, że również w moim życiu mocniej doświadczę obecności Jezusa Miłosiernego – wyznaje pani Ewa.

Święta siostra Faustyna w „Dzienniczku” opisuje proces rozprzestrzeniania się Dzieła Miłosierdzia w trzech odcieniach. W listach do ks. Sopoćki doprecyzowuje, co to znaczy. Poza zgromadzeniem zakonnym o charakterze kontemplacyjnym, jak czytamy w materiałach przygotowanych przez siostry, innym „odcieniem” uczestnictwa w Dziele Miłosierdzia jest modlitwa i czyny miłosierdzia osób niezobowiązanych żadnym ślubem, które, zgodnie z obietnicą Jezusa, będą miały udział we wszystkich zasługach i przywilejach całości dzieła. Co ważne, do tego odcienia mogą należeć wszyscy. Krąg Miłosierdzia przy rybnowskiej wspólnocie, powstały w kwietniu 2006 roku, dziś liczy grubo ponad 4 tysiące osób.

– Osoby, które zdecydują się do nas dołączyć, zobowiązują się każdego dnia do odmawiania Koronki, krótkiej modlitwy za Kościół i kapłanów, przynajmniej jednego uczynku miłosiernego dziennie, świadectwa życia, oraz wierności swojej drodze powołania. W listach, które skierowałyśmy w Roku Wiary do osób z kręgu, zaproponowałyśmy, by do odmawianej koronki dołączyć intencję za grzesznika zagrożonego potępieniem. Drugim krokiem czy prezentem dla Jezusa była prośba o ofiarowanie za te osoby Komunii Wynagradzających. Trzecim – dziękczynienie. Dziś wokół nas jest bardzo wielu smutasów. Ludzie nie potrafią zauważać dobra. Stracili też nadzieję. Robiąc z nami trzy nieostatnie kroki, razem z Jezusem idziemy w głąb. Jak widać, nie są to jakieś propozycje ilościowe, ale jakościowe. Resztą zajmie się Jezus – podkreśla z uśmiechem siostra Gertruda.

Agnieszka Napiórkowska/ GN 16/2013 

Możesz również polubić…