Ks. Dariusz Oko: Jesteśmy kielichami Ducha Świętego

"Główny cel naszego istnienia to napełnienie Duchem Świętym. Można powiedzieć, że jesteśmy jak kielichy, które – podobnie jak winem – mają być napełnione Duchem Świętym".

Duch w Biblii

Świętując uroczystość Zesłania Ducha Świętego przeżywamy właściwie najważniejszą, najbardziej centralną rzeczywistość naszej egzystencji, naszego życia. Jakie znaczenie ma Duch, wskazuje już choćby częstotliwość użycia tego wyrazu w Biblii – występuje w Niej dokładnie 740 razy. To jedno z najczęściej używanych słów, tak jak „Bóg” czy „zbawienie”. Już sama ta częstotliwość wskazuje, jak bardzo Słowo Boże chce nas kierować w stronę Ducha, tego, co wyższe, jak bardzo chce pokonać w nas siłę grawitacji, ciążenia ziemi, materii, ciała. Szczególnie w Nowym Testamencie, w Ewangeliach, co chwilę, zwłaszcza w najważniejszych wydarzeniach, spotykamy się z Duchem Świętym. Pokrótce przypomnijmy sobie niektóre z tych miejsc. Już na samym początku:

–      Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1,18)

–      „…Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.” (Łk 1,35)

–       „… został napełniony Duchem Świętym i prorokował…” (Łk 1,67)

–      „…Duch Święty spoczywał na nim” (Łk 2,25)

–      Jezus „…chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11)

–       „Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni” (Łk 4,1)

–      „Potem powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei…” (Łk 4,14)

–      „Duch Pański spoczywa na Mnie…” (Łk 4,18)

–      „…Jezus rozradował się w Duchu Świętym…” (Łk 10, 21)

–      „…o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.” (Łk 11,13)

–      Trzeba wam się „narodzić z (…) Ducha” (J 3,5)

–      „…prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie” (J 4,23)

–      „Duch daje życie…” (J 6,63)

–      „Duch Prawdy, którego świat przyjąć nie może…” (J 14,17)

–      „…napełnieni Duchem Świętym…” (Dz 2,4).

Tę listę można by jeszcze przedłużać o wiele innych cytatów – z Dziejów Apostolskich, z listów. One uświadamiają nam, jak centralne jest działanie i obecność Ducha Świętego w życiu samego Jezusa, który przecież był Synem Bożym. A działał w Duchu, napełniony Jego mocą. Zawsze, nie chciał działać sam. Kochające się osoby chcą być razem, chcą działać razem – jak dobrzy małżonkowie, dobrzy przyjaciele. Tym bardziej Osoby Trójcy Przenajświętszej, Osoby Pierwotnej Wspólnoty Miłości.

Absolutna konieczność Ducha Świętego

Jeżeli Chrystus potrzebował Ducha Świętego w całym swoim działaniu, tym bardziej my potrzebujemy. Jak więc Duch jest ważny w naszym życiu! Właśnie te miejsca w Biblii pokazują nam jednoznacznie nasze przeznaczenie, nasze powołanie. Żyjemy po to, abyśmy zostali napełnieni Duchem Świętym. Nie po to, żeby zrobić szczególnie wielką karierę, zarobić wiele pieniędzy, zażyć wielu przyjemności, mieć władzę nad wieloma ludźmi. Główny cel naszego istnienia to napełnienie Duchem Świętym. Można powiedzieć, że jesteśmy jak kielichy, które – podobnie jak winem – mają być napełnione Duchem Świętym. Kielichy mają różny kształt i wygląd – czasami są nowe i złote, czasami może stare, zardzewiałe i poszczerbione, ale mają przyjąć tego samego Ducha. Jesteśmy przecież świątynią Ducha Świętego. To znaczy, że te kilkaset osób, które tutaj siedzi, to jakby kilkaset świątyń Ducha Świętego, kilkaset kielichów, które istnieją właściwie tylko po to, przede wszystkim po to, aby zostać przez Niego napełnione.

Trzy najważniejsze wydarzenia chrześcijaństwa to Wcielenie, Odkupienie i właśnie zesłanie Ducha Świętego, dlatego trzy najważniejsze święta chrześcijaństwa to Boże Narodzenie, Wielkanoc i Zesłanie Ducha Świętego. To jest wydarzenie tej rangi, a nawet można powiedzieć – wydarzenie, które nas najbardziej osobiście dotyczy. Bo Wcieleni i Odkupienie było dziełem jednej osoby – Syna Bożego, było udziałem jednego człowieka-Boga. Natomiast zesłanie Ducha Świętego, napełnienie Bogiem ma być udziałem każdego człowieka, każdego bez wyjątku. Każdy z ludzi, którzy żyli, żyją i będą żyć (teraz 6,5 miliarda osób, w całych dotychczasowych dziejach około 77 miliardów), istnieją po to, by być napełnionym przez Ducha. I gdyby nie było zesłania Ducha Świętego, to ani Wcielenie, ani Odkupienie właściwie nic by nam nie dawało. Byłyby to ważne wydarzenia historyczne, w których nie mielibyśmy osobistego udziału. To właśnie poprzez wylanie Ducha Świętego możemy otrzymać owoce odkupienia, owoce obecności Jezusa na ziemi. Bo Jego odkupienie to jakby zbawienie obiektywne, zewnętrzne, to możliwość zbawienia. Żeby było skuteczne, żywe dla nas, musi stać się nasze, wewnętrzne, subiektywne – trzeba na nie się otworzyć, trzeba przyjąć łaskę. Jeżeli nie będziemy mieć Boga w sercu, dzieło Chrystusa na nic nam się nie przyda. Dlatego dzisiejsze święto odnosi się do nas właściwie jeszcze bardziej bezpośrednio, niż Wielkanoc czy Boże Narodzenie.

Sens i szacunek

Z tej fundamentalnej prawdy o naszej naturze, o naszym przeznaczeniu i powołaniu, o sensie naszego istnienia wynikają fundamentalne wnioski. Przede wszystkim to, że właśnie napełnienie Duchem Świętym jest miarą naszego życia i miarą naszych czynów. Jeżeli pytam (a powinienem stale pytać) czy to, co robię, co myślę, co czuję, ma sens, to można odpowiedzieć tak – o ile to pomaga mnie i innym być coraz bardziej napełnionym Duchem Świętym, napełnionym już na zawsze. O ile to, co czynię, myślę i czuję przeszkadza mi oraz innym, na których mam wpływ, w napełnieniu Duchem – to właśnie jest bezsensowne, absurdalne, to jest wbrew mojemu powołaniu.

Drugi z najważniejszych wniosków to szacunek dla każdego człowieka. Każdy z nas jest stworzony jako naczynie Boga, świątynia Boga. Tak jak płuca są stworzone do napełniania powietrzem, tak nasza dusza jest stworzona do napełniania Bogiem. Właściwie całe stworzenie jest momentem w procesie udzielenia się Boga. Jak bardzo więc trzeba szanować każdego człowieka, jak bardzo należy to do istoty chrześcijaństwa. Wszelkie ludzkie relacje, także wszelkie programy polityczne, społeczne, ideologiczne i gospodarcze powinny, 
jak matematyka na aksjomatach, budować na szacunku dla człowieka. To jest też miara relacji i programów. Jeżeli w jakiekolwiek ludzkiej relacji czy programie społecznym brakuje szacunku dla człowieka, to koniecznie trzeba je poprawić albo porzucić, inaczej mogą być one bardzo szkodliwe, mogą być dokładnie przeciwieństwem chrześcijaństwa. Jeżeli brakuje szacunku dla człowieka, to można go w najgorszy sposób wykorzystywać i poniżać, nawet zabijać. Totalitaryzmy, które doprowadziły do śmierci setek milionów ludzi, były właśnie pozbawione tego centralnego – szacunku do człowieka. Gdybyśmy zachowywali ten elementarny, podstawowy aksjomat – szacunek dla każdego człowieka! Wtedy w małżeństwie, rodzinie, społeczeństwie zniknęłaby chyba więcej, niż połowa naszych problemów. One w dużej mierze rodzą się właśnie z braku szacunku dla innego. Tym szacunkiem trzeba otaczać każdego. Starać się, aby każdy był szanowany właśnie jako świątynia Boga. Trzeba chronić wszystkich przed poniżaniem ich godności, ale także chronić siebie samego. To jest również coś głęboko chrześcijańskiego – bronić godności innych, ale także swojej własnej. Jeżeli ktokolwiek ubliża innym, czy mnie poniża, w jakiś sposób ubliża i poniża Boga, który nas stworzył. Przed tym trzeba bronić innych i siebie. W pewnych sytuacjach nie można dłużej znosić takich rzeczy, trzeba jasno i twardo powiedzieć – „Ty nie będziesz mnie krzywdził”, „Ty nie będziesz mnie poniżał”, „nie będziesz mi ubliżał”, ”nie wolno Ci”. Trzeba to powiedzieć także dla dobra krzywdziciela, ponieważ on dopuszczając się takich czynów, dopuszcza się rzeczy najgorszych – niszczy człowieczeństwo innych, ale przede wszystkim swoje.

Duch zły

Należy również zwrócić uwagę, że słowo „Duch” w Biblii występuje w ustach Jezusa, także w bardzo negatywnym, najgorszym kontekście. Jezus wiele mówi o Duchu Świętym, ale też wiele o duchu złym, duchu nieczystym. Jego cuda w dużej mierze polegają na wyrzucaniu złych duchów, na ostrzeganiu przed nimi, na wypędzaniu ich. Jezus ostrzega też, co może stać się z człowiekiem, który powraca do złego ducha. To Jego ostrzeżenie dla tych, którzy się już nawrócili, już zaczęli żyć jako chrześcijanie. W dwóch miejscach, w Ewangeliach Łukasza i Mateusza, napotykamy takie ostrzeżenie: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem". Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni”.(Łk 11, 24-26; por. Mt 12, 43-45) To mówi Jezus, który najlepiej wie, co jest w sercu człowieka.

To może potwierdzić także nasze doświadczenie. O pewnych ludziach możemy powiedzieć, że wyraźnie starają się czynić dobro i tylko dobro; zło przydarza im się jakby przez przypadek, niechcący. Tego dobra czynią jakby więcej, niż wynikałoby z ich sił ludzkich – ten „nadmiar” pochodzi wyraźnie z Bożego Ducha, który jest w nich. Natomiast o innych możemy powiedzieć, że wygląda jakby czynili tyle zła, ile mogą. Coś dobrego przydarza im się raczej jakby przez przypadek, przez pomyłkę. Zło, które w nich jest, wydaje się jakimś naddatkiem wobec ludzkiej natury, jakby pochodzące ze złego ducha. Kiedy zdarzają się poważne upadki ludzi stojących wysoko w hierarchii, ludzi, którzy wiele otrzymali, uzyskali, również w Kościele, to faktycznie nieraz wydaje się, jakby było w nich siedem złych duchów – według słów samego Jezusa. Bo rzeczywiście, jeżeli poznaliśmy już coś z najwyższej Prawdy – z Boga i jednak odchodzimy, to musi to mieć straszne konsekwencje. Jezus dlatego też ostrzega, że wszystkie grzechy mogą być odpuszczone, ale nie bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu (Por. Mt 12,31 i Mk 3,28). Tego Miłosierdzie Boże już nie obejmuje, tu jest granica. To tłumaczy też zgorszenia wywoływane przez niektórych duchownych, ich nieraz straszne czyny i słowa. Bo rzeczywiście, przecież jako ksiądz, poznałem i ciągle na nowo czytam najbardziej ważne, święte teksty ludzkości. Jako ksiądz codziennie szafuję sakramenty, czyli mam do czynienia z największymi świętościami. Jeżeli pomimo to poważnie, trwale grzeszę, bluźnię przeciw Duchowi Świętemu, to co mi może jeszcze pomóc? Jeżeli Ktoś Największy nie jest w stanie mi pomóc, to tym bardziej ktoś mniejszy.

Bogu nie przeszkadza moje ubóstwo, moje ograniczenie, także moje grzechy, jeżeli się od nich szczerze odwracam. Przeszkadza Mu jedynie trwanie w grzechu. A właśnie zatwardziałość w grzechu, życie w kłamstwie, fałszu, twierdzenie, że zło jest dobrem, to jest to jedyne, co rzeczywiście przeszkadza Bogu. Niegodziwość w moim sercu to jedyne, co Bogu zamyka drogę do mnie. Bo Bóg może współistnieć ze wszystkim, tylko nie z niegodziwością, nie z fałszem, nie z zakłamaniem, nie z krzywdzeniem innych.

Duchowe życie w Duchu Świętym

Z tej fundamentalnej prawdy o nas wypływa oczywiście wiele istotnych wniosków. Między innymi uświadamia nam to na nowo, że Duch jest ważniejszy od ciała i materii. W naszej kulturze, mediach, polityce można odnieść wrażenie, jakby było tylko ciało, jakbyśmy zapadali się w ciało, a Duch by nie istniał. Nie! – nawet jeżeli nasz ludzki duch na drodze ewolucji w pewnym sensie wyłonił się z materii, to przecież rozwój polega nie na cofaniu się do materii, ale do życia coraz bardziej duchowego – przede wszystkim dzięki mocy Ducha Świętego. Ten jest bardziej rozwinięty, zaawansowany w ewolucji, kto używa wszystkich mocy swojego ducha, a moce ducha to rozum, wola i uczucia. Nie mamy się cofać do poziomu zwierząt, jak nam sugerują niektórzy. Mamy rozwijać się w kierunku Boga. Mamy rozwijać to, co duchowe, czyli rozum, wolę i uczucia, mamy rozwijać duchowe relacje z innymi osobami, wtedy jeszcze bardziej stajemy się ludźmi. Tylko tak stajemy się ludźmi. Można powiedzieć, że takie jest pięć zasadniczych obszarów życia duchowego, pięć jego filarów:

  1. Relacja do Boga.
  2. Relacja do innych osób.
  3. Używanie rozumu – myślenie i poznanie.
  4. Używanie wolnej woli – decyzje w możliwie absolutnej wierności poznaniu.
  5. Uczucia – jako osobista odpowiedź na poznane dobro, prawdę i piękno (ale także i zło).

Trzeba starać się zawsze maksymalnie, jak najlepiej rozwijać w każdym z tych obszarów.

Oczywiście, to może dokonać się tylko we współpracy z Duchem Świętym w nas obecnym. Bez niego jesteśmy jak kwiat bez słońca. Dlatego Jezus obiecuje Go jako największy dar. Duch Święty jest dla nas przewodnikiem i siłą do życia w pełni ducha, w pełni możliwości człowieka. Jak wielkie są te możliwości pokazują szczególnie ludzie "wielkiego ducha", wielcy święci, naukowcy, artyści. Oni pokazują, co może stać się z człowiekiem, który nie stawia barier Duchowi Świętemu, który stara się maksymalnie wykorzystać i rozwinąć wszystkie swoje możliwości duchowe. To, jak użyjemy naszego ciała, materii, pieniędzy czy władzy zależy od tego, jak użyjemy naszego ducha – jakie będą nasze myśli, uczucia, decyzje. Tu się wszystko rozstrzyga i decyduje – w naszym duchu. Dlatego na przykład Lew Tołstoj radzi: stale zmuszaj Twojego ducha, aby był czynny całą siłą mu daną. To jest jak najbardziej chrześcijańskie – mamy kochać ze wszystkich sił, maksymalnie, czyli wykorzystać wszystkie siły naszego ducha. Błogosławiony Jan Paweł II jeszcze jako chłopiec za radą ojca odprawił Nowennę do Ducha Świętego. Bardzo mu pomogła, bardzo wiele dała. Od tego czasu codziennie modlił się do Niego. To było jedno ze źródeł jego świętości. Tak trzeba czynić, każde dzieło, czyli także każdy nowy dzień, zaczynać od modlitwy do Ducha Świętego.

I wtedy też możemy doznać prawdziwej radości. Niektórzy twierdzą, że Ewangelie nie mówią o uśmiechu Jezusa, że On jest stale taki poważny. Skądże! Przecież Jezus radował się w Duchu (Łk 10,21). On się radował w Duchu, a  jest radość największa, radość przewyższająca wszystkie inne, radość, która jest udziałem tylko tych ludzi, którzy naprawdę żyją w Duchu Świętym. Ten Duch daje nam też nadzieję, niezłomną nadzieję. Jak pięknie pisze św. Paweł w liście do Rzymian: A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany (Rz 5,5).

Amen

 

Ks. Dariusz Oko
(kazanie na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego)

Możesz również polubić…