Wspólnotę dostali „w pakiecie”

Zapragnęli poddać swoje życie prowadzeniu Ducha Świętego. Wielu z nich mówi: wcześniej Go nie znałem, choć zdają sobie sprawę, że przyzywali Go każdym znakiem krzyża uczynionym na piersiach.

 

 

Odkąd trafili do grupy Odnowy w Duchu Świętym, regularnie spotykają się na Dniu Jedności. Aktualne wydarzenie było zarazem jubileuszem XX-lecia grupy Miłosierdzie Boże, działającej przy koszalińskiej katedrze. – Każda wspólnota ma swój własny rytm, charyzmat, dzieła, jakie podejmuje w swojej miejscowości. Dzień Jedności jest okazją, by dzielić się tą różnorodnością, ale zarazem ujednolicać duchowość – powiedział ks. Bogusław Fortuński, koordynator diecezjalny Odnowy w Duchu Świętym.

Dobra spowiedź

Beata Sławińska jest we wspólnocie jubilatce od 11 lat. Choć w młodości należała do oazy, po urodzeniu dziecka przestała poświęcać czas na życie wspólnotowe. – Dopiero choroba mojego dziecka sprawiła, że trafiłam na modlitwę o uzdrowienie. Pan Bóg mnie wysłuchał, a ja zrozumiałam, że potrzebuję wspólnoty, która pomoże mi zbliżać się do Niego – powiedziała B. Sławińska.

Doświadczenie własnej niemocy czy wręcz grzeszności jest często punktem zwrotnym w życiu członków grup Odnowy. Anna Słota była typową niedzielną katoliczką, gdy trafiła na rekolekcje charyzmatyczne. – Doznałam wówczas mocnego dotknięcia Pana Boga. Dotarło do mnie, jak wielkim jestem grzesznikiem i że moje dotychczasowe spowiedzi były źle przygotowane. Postanowiłam, że to zmienię. W niedługim czasie odbyłam spowiedź generalną. Słowa, które podczas niej usłyszałam, przyprowadziły mnie do wspólnoty Miłosierdzie Boże. Mam teraz kierownika duchowego, formuję się duchowo w grupie, nie chcę zmarnować tego, co otrzymałam – powiedziała A. Słota.

Jak pierwsi chrześcijanie

Spotkaniom grup Odnowy towarzyszą pieśni uwielbienia, spontanicznie wypowiadane słowa modlitwy, ręce wzniesione w geście uwielbienia, a nawet tańce. Choć pozornie wygląda na to, że nikt z uczestników nie krępuje się takich form wyrażania pobożności, wielu z nich musiało się do nich przekonać. Grupa z Wielenia jest najmłodsza w diecezji. Zainicjował ją w styczniu ks. Grzegorz Grabowski. – Na początku podchodziłam do tego z dezaprobatą, myśląc: hm… mama mnie tego nie uczyła. Ale z każdą katechezą ks. Grzegorza ten lód we mnie tajał. W końcu przełamałam się. Teraz na modlitwie nie oglądam się na sąsiadów. Wznoszę ręce, śpiewam z całego serca. Daje mi to wiele radości – powiedziała Barbara Kluska.

Janusz Januszewski był człowiekiem aktywnym zawodowo, gdy 2 lata temu wyznaczył sobie rok na to, by otworzyć się na Ducha Świętego. – Nawet to sobie zapisałem, ale potem przez pół roku nic z tym nie zrobiłem. Dopiero gdy w mojej wiosce, Gostominie, usłyszałem, że w Pile rozpoczyna się seminarium Odnowy w Duchu Świętym, postanowiłem, że dłużej nie mogę się ociągać. Pojechałem i już zostałem z nimi na dobre. Spotkałem tam ludzi, o jakich myślałem, że nie istnieją, mających tak autentyczną relację z Bogiem, jaką musieli mieć chrześcijanie pierwszych wieków – powiedział J. Januszewski.

Tradycyjnie też potrafią

Członkowie Odnowy nie rezygnują z tradycyjnych form duchowości. Wielu z nich jest wiernych Różańcowi św., Koronce do Miłosierdzia Bożego, adoracji Najświętszego Sakramentu, częstej Eucharystii i Komunii św. Maria Szczepankowska z Kołobrzegu jest we wspólnocie 8 lat. – Zaczęło się od Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie i rekolekcji. Pragnęłam doświadczyć Bożej miłości i Duch Święty w pewnym momencie przekonał mnie, jak bardzo jestem przez Niego kochana. Odtąd zaczęłam otwierać serce na Boga. Teraz modlitwa jest ze mną cały dzień: uwielbiam Boga, wstając rano, uwielbiam w ciągu dnia, modląc się Różańcem, adorując. Wieczorem, jeśli mogę, idę na Mszę św., o 21 łączę się z katolikami w Apelu Jasnogórskim – powiedziała pani Maria.

Ruch Uwielbienia Jezusa

Biskup Edward Dajczak podczas Dnia Jedności poprosił zebranych o włączenie się w Ruch Uwielbienia Jezusa. Rozpoczęło go w październiku trzech bezrobotnych, którzy wielbili Boga nieustannie, dzieląc dobę na trzy 8-godzinne dyżury. Obecnie dołączają do nich kolejne osoby. Na listę może się wpisać każdy – drogą elektroniczną na stronie www.kochaj.my.pl lub pod numerem . Można wybrać dzień, godzinę i długość czasu modlitwy, a także jej formę. – Możecie modlić się własnymi słowami, śpiewem, Różańcem, litanią; chodzi o to, by oddawać chwałę Bogu. I nie tylko w kościele, ale gdziekolwiek, np. w samochodzie czy w domu. Niech to będzie choćby 5–15 minut. Bo kryzys Kościoła bierze się zawsze z braku modlitwy i kontemplacji – apelował biskup ordynariusz.

 

 

Katarzyna Matejek; GN 49/2014 Koszalin

Możesz również polubić…