Marcin Jakimowicz: Rękawiczka

Ubierz się we mnie. Będę zdolny do wszystkiego.

Jakieś pół roku temu napisałem, że jestem zdolny. Do wszystkiego. Wówczas użyłem tej konstrukcji w znaczeniu pejoratywnym: nie ma takiego świństwa, którego nie mógłbym uczynić.

Dziś przywołuję te same słowa. Jestem zdolny. Do wszystkiego.

„Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6, 19) – czytam dzisiaj

Co to znaczy? Nie należę już do siebie. Moje ciało do mnie nie należy. Wszelkie paraliżujące lęki o to, jakie choróbstwo wyniszczy mój organizm są nieuzasadnione, skoro moje ciało należy już do Tego, który jest uzdrowieniem. Niech On się troszczy.

W Księdze Sędziów czytamy, że „duch Pana ogarnął Gedeona” (Sdz 6, 34). Dosłownie można to przetłumaczyć: „duch Pana ubrał się w Gedeona”. Założył go – jak zauważa Bill Johnson – jak rękawiczkę. Dlatego gdziekolwiek Gedeon się pojawiał, objawiała się przeogromna chwała Pana. Dotykała ludzi, zmieniała rzeczywistość.

„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Nie „z Tym” – „w Tym!” Jeśli ubierze mnie jak rękawiczkę, jeśli będę mały, schowany, ukryty, niewidoczny, mogę wszystko. Arsenał środków, którym dysponuje mój Ojciec jest niewyczerpany. On złamał pieczęć śmierci. Moje ciało jest świątynią tego samego Ducha, który wyrwał Jezusa z krainy umarłych.

Chrześcijanie nie gonią za cudami.

To cuda gonią za nimi.

Możesz również polubić…