Prowadzenie spotkań modlitewnych

Prawie wszyscy w Odnowie Charyzmatycznej mieli jakieś niedobre doświadczenie w związku ze spotkaniami modlitewnymi, na których brak było porządku. Czasami problemem mogła być martwota spotkania, spowodowana brakiem zasadniczego kierunku, innym razem brak spójności, gdy modlitwa rozbiegała się w różnych kierunkach w sposób przypadkowy i rozproszony, pozostawiając uczestników spotkania z uczuciem napięcia i zamieszania.

 

Przeżyliśmy także spotkania nadzwyczaj udane. Widzieliśmy nie tylko grupy, ale i wielkie tłumy na międzynarodowych konferencjach, modlące się w jedności i pokoju. Tam, gdzie był porządek, czuło się, że nie musimy się martwić, co stanie się dalej i mogliśmy swobodnie oddać się modlitwie i szukaniu Pana.

Na spotkaniu modlitewnym ważna jest osoba lidera spotkania. W zasadzie samo zaakceptowanie osoby prowadzącej jest aktem nadającym spotkaniu jakiś porządek. Gdy po raz pierwszy zaczęto organizować spotkania modlitewne, z reguły jeszcze go nie było. Podczas gdy sprawdzało się to w małej grupie, to już na trochę liczniejszych spotkaniach powstawały z tego powodu problemy. Spotkania takie trwały często ponad pięć godzin i kończyły się… no właśnie, bo musiały się wreszcie skończyć.

Brak lidera na rozrastającym się liczebnie spotkaniu modlitewnym niepostrzeżenie doprowadza do chaosu. Spotkania stają się coraz bardziej niespójne, słowo Pana nie jest wypowiadane wyraźnie, w każdej chwili ktoś może się wtrącić. Nasze poczucie pokoju w Panu zostaje zagubione. Tak więc, by wprowadzić pierwszy element porządku – wybiera się osobę prowadzącą spotkanie.

PIERWSZE SKRZYPCE
Zadaniem lidera nie jest prowadzenie całego spotkania, lecz nadawanie mu jednolitego charakteru i kierunku, a także zajmowanie autorytatywnego stanowiska wobec problemów mogących pojawić się w trakcie jego przebiegu. Poza tym prowadzący służy spotkaniu przez to, że na samym początku narzuca właściwy kierunek, a następnie, co pewien czas, wzywa nas – czy to do szukania Pana, czy do słuchania, świadectwa, czy też śpiewu. Wprowadzenie funkcji prowadzącego ma na celu umoż¬liwienie jedności na spotkaniu. Nie znaczy to, że osoba ta ma mieć zawsze rację. W istocie jest ona skazana na popełnianie błędów. Kiedy jednak wszyscy mamy odmienne zdanie co do tego, co powinniśmy dalej robić na spotkaniu modlitewnym i jednocześnie chcemy zrobić coś razem w jedności, właśnie prowadzący będzie nas mógł ukierunkować. Święty Paweł napomina nas: starajcie się posiąść miłość (1 Kor 14). Chodzi nam o to, aby miłość i jedność stały się znamienną cechą spotkania, a nie o to, by wygrać dyskusję na temat, jaki powinien być właściwy przebieg spotkania.

Prowadzący spotkanie modlitewne powinien odczuć z naszej strony poparcie i zachętę. Musimy poddawać się jego prowadzeniu. Powinniśmy również zachęcać go w jego pracy i dostarczać mu bodźców, które pomogą mu wzrastać w jego posłudze i dobrze wykorzystywać zarówno sukcesy jak i błędy.

O ile zapewnienie porządku na spotkaniu modlitewnym jest ułatwione dzięki funkcji lidera i ogólnej zgodzie, aby podporządkować się mu – w miarę kształtowania się struktur na spotkaniu rozwija się inny rodzaj porządku. Bardzo wcześnie np. odkryto, że pomocne jest zaczynanie spotkania dość długim czasem uwielbienia, modlitwy i śpiewu. W wielu wspólnotach zostało to naturalnie przyjęte, tak że nie trzeba było robić żadnych szczegółowych wyjaśnień. Można powiedzieć, że dobre spotkanie ma porządek oparty na następującej strukturze: pierwsza część jest zarezerwowana na modlitwę i uwielbienie, druga otwiera możliwości świadectwa, wygłoszenia nauki itd. Oznacza to, że w czasie pierwszej części spotkania wszyscy mogą modlić się lub przekazywać słowo Pana w proroctwie i każdy wie, że cała wspólnota zgodnie zmierza w tym kierunku. Pierwsza część spotkania może przebiegać w jedności, gdyż okazuje się, że każdy będzie się modlił na swój własny sposób. Innym przykładem porządku na spotkaniu mod¬litewnym może być struktura oparta na odpowiedzi na proroctwo czy orędzie w językach. Wiemy, że w przypadku orędzia w językach należy poczekać na tłumaczenie. Ale przez pouczenie Boże dla prowadzącego, spotkanie może również przebiegać w ten sposób, że po proroctwie lub tłumaczeniu rozważamy słowo Pana i odpowiadamy na nie w jakiś inny sposób, zamiast od razu przechodzić do śpiewu, dzielenia się czy dalszego słuchania słowa Pana. To Pan kieruje spotkaniem, a nie nasze ludzkie ustalenia.

Kolejnym elementem odpowiedzialności pasterskiej jest prowadzenie śpiewu. Lider muzyczny często wpływa na ducha i kierunek spotkania w większym stopniu niż ktokolwiek inny. A zatem zostać nim powinna osoba ukształtowana i wyposażona przez Pana do tego typu służby. Nie ma powodu, dla którego większość liderów spotkań modlitewnych nie mogłaby prowadzić także śpiewu. Nawet jeśli nie grają oni na żadnym instrumencie czy nie śpiewają za dobrze, mogą przecież umieścić obok siebie gitarzystę i prosić go o zaczynanie śpiewu w odpowiednich chwilach. Takie samo rozwiązanie powinno być zastosowane nawet tam, gdzie jest lider muzyczny. Lider muzyczny powinien siedzieć obok prowadzącego spotkanie tak, by mogli ze sobą współpracować w kierowaniu muzyczną stroną spotkania. Przypuszczamy, że najczęściej spotykanym rozwiązaniem jest lider muzyczny i grupki „muzyków” pracujących pod jego kierownictwem, zaczynających śpiew, szczególnie na początku i końcu spotkania. Przyjęte też jest, że sam lider muzyczny zaczyna niektóre pieśni. Prowadzący spotkanie modlitewne może również wybierać pieśni i przekazywać je liderowi muzycznemu i jego grupie, aby je animowali. Jednym z doświadczeń, jakie nabywają grupy modlitewne jest to, że nie każdy, kto umie grać na gitarze jest powołany do funkcji lidera muzycznego. Rola lidera muzycznego zależy raczej od jego umiejętności wyczucia tego, jak Pan działa na spotkaniu i odpowiedzenia na to działanie odpowiednim doborem pieśni. A wtedy wszyscy zgodnie włączają się w uwielbienie – w harmonii i pokoju.

Możesz również polubić…