Rozmowy z Janem Pawłem II. Mądrość

Bóg wybrał to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców

Od kiedy świat istnieje byli na nim mędrcy, uczeni, prorocy, nauczyciele i mistrzowie… Czy to jest tak, że przyszedł Jezus i zburzył naszą logikę, myślenie i system, który z ludzkiego punktu widzenia wydawał się prawdziwy?

Z Nowego Testamentu, wyłania się bardzo wyraźnie jedna prawda: przeciwstawienie między mądrością tego świata a mądrością Bożą objawioną w Jezusie Chrystusie. Głębia objawionej mądrości rozrywa ciasny krąg schematów myślowych, do których przywykliśmy, a które absolutnie nie są w stanie należycie jej wyrazić.

To czym dokładnie jest prawdziwa Mądrość?

W Starym Testamencie zawiera się i rozkwita bogata tradycja nauczania „mądrościowego”. W płaszczyźnie ludzkiej wyraża ona pragnienie człowieka uporządkowania bagażu doświadczeń i wiedzy, które pozwoliłoby pokierować swym życiem w sposób najbardziej korzystny i rozumny. Owo poszukiwanie mądrości nie odbywa się jednak nigdy w oderwaniu od wiary w Pana Boga albowiem w całych dziejach ludu wybranego obecne jest przekonanie, że tylko w Bogu zamieszkuje doskonała Mądrość. Dlatego „bojaźń Boga”, czyli kierowanie ku Niemu religii i życia, uważana jest za „podstawę”, „treść” i „szkołę” prawdziwej mądrości.

Mądrość ludzka powinna być odbiciem Mądrości Bożej; winna wejść w przymierze z Mądrością Bożą, którą jest sam Chrystus. Wiara w Jezusa, Mądrość Bożą, prowadzi do „pełnego poznania” woli Boga (por. Kol 1,9-10).

Czy ktokolwiek jest w stanie zrozumieć Mądrość Bożą?

Ukrzyżowanie Syna Bożego jest wydarzeniem historycznym, o które rozbijają się wszelkie podejmowane przez umysł próby zbudowania — na fundamencie czysto ludzkich argumentów — wystarczającego uzasadnienia sensu istnienia. Problemem węzłowym, stanowiącym wyzwanie dla każdej filozofii, jest śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Tutaj bowiem wszelka próba sprowadzenia zbawczego planu Ojca do kategorii czysto ludzkiej logiki musi się skończyć niepowodzeniem. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? (1 Kor 1, 20)

Aby mogło się dokonać to, czego pragnie Bóg, nie wystarcza już sama mądrość ludzkich mędrców, ale konieczne jest zdecydowane otwarcie się na przyjęcie rzeczywistości radykalnie nowej: Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić (1 Kor 1, 27-28).

No bo ciężko jest objąć ludzkim rozumem najbardziej bezsensowną i niesprawiedliwą śmierć na krzyżu…

Ludzka mądrość nie chce uznać, że jej własna słabość stanowi warunek jej mocy. Człowiek nie potrafi pojąć, w jaki sposób śmierć może być źródłem życia i miłości, Bóg jednak wybrał właśnie to, co rozum uznaje za szaleństwo i zgorszenie, aby objawić tajemnicę swojego planu zbawienia. Rozum nie może sprawić, że straci sens tajemnica miłości, której symbolem jest Krzyż, natomiast Krzyż może dać rozumowi ostateczną odpowiedź, której ten poszukuje.

Mądrość płynąca z Krzyża to wyzwanie dla naszego rozumu. Zmusza go do całkowitego wywrócenia “logiki” tego świata…

Mądrość Krzyża przekracza wszelkie granice kulturowe, jakie można by jej narzucić, i każe otworzyć się na powszechność zawartej w niej prawdy. Jakież wyzwanie zostaje tu rzucone naszemu rozumowi i jakąż korzyść może on odnieść, jeśli je podejmie! Filozofia nawet o własnych siłach jest w stanie dostrzec, że człowiek nieustannie przekracza samego siebie w dążeniu do prawdy, natomiast z pomocą wiary może otworzyć się na “szaleństwo” Krzyża i przyjąć je jako słuszną krytykę tych, którzy błędnie mniemają, że posiedli prawdę, choć uwięzili ją na płyciznach swojego systemu.

Orędzie Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego jest rafą, o którą może się rozbić powiązanie wiary i filozofii, ale poza którą otwiera się nieskończony ocean prawdy. Wyraźnie ujawnia się tutaj granica między rozumem i wiarą, ale dokładnie zostaje też zakreślony obszar, na którym może dojść do ich spotkania.

Pope_John_Paul_II_11_06_1987_01edited

Jak zdobywając wykształcenie dojść do tej prawdziwej Mądrości? I czy wiedza i mądrość to odpowiedzialność?

Prorocze były słowa Soboru Watykańskiego II, do których często odwołuję się w spotkaniach ze światem nauki: „Epoka nasza bardziej niż czasy ubiegłe potrzebuje takiej mądrości, która by wszystkie rzeczy nowe, jakie człowiek odkrywa, czyniła bardziej ludzkimi. Przyszłym losom świata grozi bowiem niebezpieczeństwo, jeśli ludzie nie staną się mądrzejsi” (Gaudium et spes, 15). Oto wielkie wyzwanie, jakie w sferze badawczej i dydaktycznej staje dzisiaj przed szkołami wyższymi: formowanie ludzi nie tylko kompetentnych w swojej specjalizacji, [czasem wąskiej], bogatych w encyklopedyczną wiedzę, ale nade wszystko w autentyczną mądrość. Tylko tak uformowani, będą oni mogli wziąć na swe barki odpowiedzialność za przyszłość Polski, Europy i świata.

Co zatem dają nam studia?

Poprzez studia uniwersyteckie otwiera się przed wami wspaniały świat ludzkiej wiedzy w tylu różnych dziedzinach. W parze z tą wiedzą o świecie rozwija się zapewne i wasza samowiedza. Pytanie o to, kim jestem, stawiacie sobie zapewne już od dawna. Jest to pytanie poniekąd najciekawsze. Pytanie podstawowe. Jaką miarą mierzyć człowieka? Czy mierzyć go miarą sił fizycznych, którymi dysponuje? Czy mierzyć go miarą zmysłów, które umożliwiają mu kontakt z zewnętrznym światem? Czy mierzyć go miarą inteligencji, która sprawdza się poprzez wielorakie testy czy egzaminy?

Człowieka trzeba mierzyć miarą „serca”. Sercem! Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie duchowe wnętrze, oznacza w szczególności sumienie… Człowieka więc trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego.

rozmowy-a

Dają też poczucie wspólnoty, spotkania, solidarności z innymi, możliwość rozwoju społecznego, rozwoju jako człowieka, tworzenia historii i narodu w którym żyję…

Młodzież akademicka, cała młodzież, wy wszyscy jesteście spadkobiercami tradycji swoich środowisk poprzez pokolenia. Dziś każde wielkie miasto w Polsce ma swoją wyższą uczelnię. Skupiają setki tysięcy studentów, którzy kształcą się w wielorakich dziedzinach wiedzy, przygotowują się do zawodów inteligenckich i do zadań szczególnie ważnych w życiu narodu.

Widzę w was poniekąd swoich młodszych kolegów, bo przecież i ja polskiemu uniwersytetowi zawdzięczam podstawowy zrąb swej akademickiej formacji. Z warsztatem pracy uniwersyteckiej na Wydziałach Filozofii i Teologii w Krakowie i w Lublinie byłem związany w sposób systematyczny. Duszpasterstwo akademickie stanowiło przedmiot mojego szczególniejszego umiłowania.

Co mamy robić, żeby rzeczywiście iść w stronę szukania prawdziwej mądrości?

Tak jak kiedyś mój rodzony ojciec włożył mi w rękę książkę i pokazał w niej modlitwę o dary Ducha Świętego – tak dzisiaj ja, którego również nazywacie „ojcem”, pragnę modlić się z młodzieżą akademicką: o dar mądrości, o dar rozumu, o dar umiejętności, czyli wiedzy, o dar rady, o dar męstwa, o dar pobożności, czyli poczucia sakralnej wartości życia, godności ludzkiej, świętości ludzkiej duszy i ciała, wreszcie o dar bojaźni Bożej, o którym mówi Psalmista, że jest on początkiem mądrości (por. Ps 110).

Przyjmijcie ode mnie tę modlitwę, której nauczył mnie mój ojciec – i pozostańcie jej wierni. Będziecie wówczas trwać w wieczerniku Kościoła, związani z najgłębszym nurtem jego dziejów, i będziecie wówczas trwać w wieczerniku dziejów narodu.

Czyli nasze wykształcenie ma zawsze iść w parze z Bożą Mądrością…

Oczekuję nie tylko na to, że uniwersytety i różnego typu wyższe uczelnie, a przedtem średnie, a przedtem podstawowe szkoły przygotują inżynierów, lekarzy, prawników, filologów, historyków, humanistów, matematyków i techników, ale oczekuje na objawienie się synów Bożych! Oczekuję od was tego objawienia – od was, którzy w przyszłości będziecie lekarzami, technikami, prawnikami, profesorami…

Zrozumcie, że człowiek stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, jest równocześnie wezwany w Chrystusie do tego, aby w nim objawiło się to, co jest z Boga. Aby w każdym z nas objawił się w jakiejś mierze Bóg. Pomyślcie nad tym!

Będę wszędzie prosił z całego serca Ducha Świętego: o taką dla was świadomość, o takie poczucie sensu i wartości życia. O taką przyszłość dla was, o taką przyszłość dla Polski.

Wy módlcie się razem ze mną.


Odpowiedzi na pytania są cytatami z encyklik, adhortacji, przemówień oraz homilii Jana Pawła II. Podstawą do przygotowania materiału były: Encyklika Fides et Ratio, Encyklika Familiaris consortio, Przemówienie do studentów – Warszawa, przy kościele św. Anny, 3 czerwca 1979 r.

Aneta Liberacka

Rozmowy z Janem Pawłem II. Mądrość

 

 

Możesz również polubić…