Dom, w którym pachnie chlebem

XV Niedziela Zwykła, Rok A
Mt 13, 1-9

1. Dobrze wiemy, że kiedy Jezus nauczał chodząc po ziemi słuchały go tłumy. Mówił też bardzo zrozumiale, jasno, często posługując się różnymi przypowieściami, czy też przykładami z życia. Dzięki temu łatwiej można było zrozumieć to, co miał nam do przekazania. Podobnie jest dzisiaj, kiedy w Ewangelii słyszymy o tym, jak Jezus nauczał tłum, który się przy nim zgromadził. Jak mówił do nich że każdy, powinien być urodzajną glebą, która słuchając Bożego głosu przynosi w swoim życiu obfity plon.

2. Nie ma chyba takich ludzi, którzy by nie chcieli w życiu do czegoś dojść, coś osiągnąć. Dla jednego będzie to szczęśliwa, zdrowa w pełnym tego słowa znaczeniu rodzina, dla innego dobra praca, wykształcenie, a jeszcze inny będzie miał może inne pragnienia, choć też ważne, jak własny dom. I choć te nasze pragnienia są różne, to niemniej każdy je w sobie ma. I każdy robi co może, aby się one zrealizowały.

3. Papież Benedykt XVI w czasie podróży do Polski w 2005 r., mówił na krakowskich błoniach do ludzi młodych o tym, że w każdym z nas, bez wyjątku pragnienie domu. Miejsca, w którym człowiek może poczuć się bezpiecznie. Schronienia, gdzie czujemy się jak u siebie. Dom, który jest chlubą, powodem do dumy z powodu piękna i ciepła, jaki z niego bije. Nie ma chyba ludzi, którzy by nie mieli w sobie takich pragnień, a które są dobrymi pragnieniami.
Każdy z nas taki dom ma, a tym domem jest Kościół, wspólnota ludzi wierzących. Dom zbudowany na mocnym fundamencie, na skale jaką jest Chrystus. Dom, w którym można poczuć się bezpiecznie, bo jest się pod okiem Bożej Opatrzności, gdzie człowiek doświadczyć może pokoju i radości, które przynosi Duch Święty. Dom, w którym ciągle pachnie chlebem, jakim jest Eucharystia i w którym zastawiony jest suto stół, z którego można darmo się posilić… i wsłuchać się ciepły, pełen troski głos Ojca i usłyszeć jak żyć, aby swego życia nie przespać i nie zmarnować, aby ono wydało owoc, by pozostał po Tobie trwały ślad, inaczej mówiąc, abyś okazał się żyzną urodzajną glebą, która przyniosła obfity plon.

4. Bo to nie o to chodzi, żeby uczestniczyć w nabożeństwach, wsłuchiwać się w Boże Słowo, a żyć po swojemu. Panu Bogu chodzi o to, abyśmy nie tyle jego Głosu słuchali, co tym słowem żyli i starali się kierować na co dzień, wcale przy tym nie pouczając innych, ale będąc przykładem i własnym życiem pokazując, że są wartości, które nie przemijają, którymi warto się kierować.

Ks. Michał Deryło

Możesz również polubić…